Problem z Rosją zawsze jest ten sam. Europa to czy Azja. Zależy kiedy, zależy gdzie. Miastem, które daje się dość łatwo sklasyfikować jest Sank Petersburg. Dzisiaj tak się nazywa, bo kiedyś, jeszcze nie tak dawno był to Leningrad, a wcześniej choć dosyć krótko Piotrogród. Sankt Petersburg ma też inne określenia. Przez wielu nazywany jest Wenecją Północy, a to z racji na całą sieć przecinających go kanałów. Dla innych to miasto białych nocy. Tak nazywane jest tutaj zjawisko astronomiczne występujące na północy, które polega na ty, że zmierzch od razu przechodzi w brzask.
Dla mnie to przede wszystkim Europa i to nie tylko dlatego, że wydarzenia, które w Petersburgu miały miejsce wpłynęły na jej historię. Beąc tutaj warto odszukać stojący przy Nabrzeżu Piotrogrodzkim Newy krążownik Aurora. W jakim celu oddany został strzał pamiętnego dnia 1917 roku? Miał to być hasło do zdobycia Pałacu Zimowego, czy wręcz odwrotnie miał on ostrzec stacjonujący tam garnizon. Pomyśleć o tym można stojąc obok okrętu.
Petersburg to cel podróży dla miłośników sztuki. W jego muzeach, zwłaszcza słynnym Ermitażu zgromadzono arcydzieła artystów światowej sławy. Niestety wiele z nich znalazły się w wyniku zagrabienia ich przez Rosjan podczas chociażby ostatniej światowej wojny, Historia bywa brutalna. Będąc w Carskim Siole zobaczyć można też zrekonstruowaną Bursztynową Komnatę, którą Car Piotr I Wielki otrzymał od Fryderyka Wilhelma. Oryginał zrabowany przez Niemców w 1941roku zaginął. Może znajduje się ukryty gdzieś w Polsce. idąc do Carskiego Sioła mija się cały szereg straganów. Uwagę przykuwają kalendarze z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Putin na każdy miesiąc. Z Władimirem Władimirowiczem można też kupić kubki, długopisy, magnesy. Tak. Rosjanie ze swojego prezydenta zrobili produkt dla turystów.
Mieszkając w hotelu takim jak czterogwiazdkowa Moskwa jeżyka rosyjski nie słychać zbyt często. Dominuje angielski, a wielu turystów to osoby z Azji, Chińczycy, Japończycy, Koreańczycy. Na przeciw hotelu znajduje się Cmentarz Tichwiński, na którym pochowano wielu znanych Rosjan. Spoczywają tu między innymi Fiodor Dostojewski, Piotr Czajkowski czy Aleksander Borodin. Przy cmentarzu ogromny mural, a na nim postać pochowanego tu również aktora Siergieja Bodrowa. Kto Nie oglądał jeszcze filmu “Brat” w reżyserii Aleksieja Bałabanowa, powinien natychmiast nadrobić zaległości.
Warto podkreślić, że mieszkańcy Petersburga płynnie posługują się językiem angielskim. W tym języku porozumiemy się w sklepie, restauracji, z milicjantem, a nawet Panią sprzedającą bilety w autobusach komunikacji miejskiej, bo w Petersburgu do każdego takiego autobus przydzielony jest konduktor. Trochę zaskoczony byłem tym, że za barem jednej z restauracji stał Ukrainiec. Mogłem dzięki temu zapłacić w złotówkach. Pewnie ktoś z jego rodziny pracuje w Polsce i uznał, że nasza waluta będzie dla niego przydatna. Gdzie indziej przyjmowano tylko rosyjskie ruble, które można było wymienić w kantorze, a z ich wydawaniem nie było problemu. Sklepy zaopatrzone są dobrze, jednak jadąc do Petersburga trzeba pamiętać, że alkohol kupimy tam tylko do godziny 22:00.
Wieczorem miasto zapalają się lampy i neony. W ich świetle pomniki i budynki wyglądają inaczej niż w dzień. Na ulicy tłumy ludzi. Spacerują, odwiedzają bary i kluby. Wieczną porą warto wybrać się nad Newę, by zobaczyć na Newie podnoszone mosty. Jest ich w mieście kilkaset i nocą są wspaniale oświetlone. Pojedźcie i zobaczcie zresztą wszystko sami, a jako środek transportu wybierzcie morski prom, bo wtedy nie będziecie potrzebować rosyjskiej wizy.