To, że Wilno jest obecnie stolicą Litwy wiedzą prawie wszyscy. To, że miasto to posiada polską duszę wiedzą na pewno wszyscy. Ostra Brama, cmentarz na Rossie, Mickiewicz, kościoły. Wyjazdy do Wilna to z reguły sentymentalne podróże na kresy dawnej Rzeczypospolitej. I dobrze. Co zrobić jednak, gdy byliśmy już tam kilka razy, a chcielibyśmy tym razem zobaczyć i zrobić coś innego niż dotychczas. Możliwości jest wiele.Dla tych, którzy lubią widzieć świat, nie taki jaki jest w rzeczywistości polecam Muzeum Iluzji. Doskonała zabawa gwarantowana. Innym ciekawym, niebanalnym miejscem jest muzeum pieniędzy. Zobaczymy w nim waluty wielu krajów, zarówno współczesne jak i te historyczne. Warto zaznaczyć, że muzeum jak przystało na współczesne tego typu obiekty ma bardzo interesującą interaktywną formę. Na czym ona polega przekonacie się, kiedy je odwiedzicie. Jako, że Litwa to kraj nadbałtycki, a skarbem Bałtyku jest bursztyn, nie może zabraknąć jego w stolicy galerii prezentujących okazy”morskiego złota”. Jedna z ciekawszych mieści się przy ulicy św. Michała. W wielu znajdujących się w niej okazach bursztynu można przy pomocy zainstalowanych powiększających soczewek dostrzec zatopione owady. Na interesujących się historią, chociaż nie tylko, czeka Muzeum Ofiar Ludobójstwa mieszczące się w budynku zajmowanym w czasach sowieckich przez NKWD. Warto odwiedzić je chociażby ku przestrodze, by podobne czasy już nigdy się nie powtórzyły.
Warto pójść do byłej żydowskiej dzielnicy, do jej części. która w czasie okupacji niemieckiej była wileńskim gettem. Dziś to niegdyś mrożące krew żyłach miejsce, w którym hitlerowcy stłoczyli wileńskich Żydów, zatraciło już na szczęście swój niegdyś tragiczny charakter. Teraz sieć wąskich uliczek wypełniają klimatyczne sklepiki, galerie i restauracje. Popróbujemy w nich tradycyjnych dań takich jak na kołduny. Należy wybrać te z baraniny. Wileńska katedra to jedno z najbardziej znanych w mieście miejsc. Nie każdy wie jednak, że w znajdującej się w niej kaplicy św. Kazimierza, patron Litwy ma trzy ręce. Warto przekonać się o tym na własne oczy, a dopiero potem poszukać powodu z którego jest właśnie tak przedstawiony. Zatrzymajmy się jeszcze przy wileńskich obiektach sakralnych. W Cerkwi Świętego Ducha znajdują się zmumifikowane ciała świętych wileńskich męczenników: Antoniego, Jana i Eustachego. Chociaż zostali zabici za wiarę chrześcijańską przez księcia Olgierda w średniowieczu, ich ciała nie rozkładają się i nikt do tej pory nie był w stanie tego wytłumaczyć naukowo. Koniecznie zobaczyć musimy kościół pod wezwaniem św. Anny. Napoleon Bonaparte, gdy go zobaczył powiedział, że najchętniej przeniósłby go na własnej ręce do Paryża. Czy miał rację?
Interesującą, a często nie odwiedzaną przez turystów jest dzielnica Zarzecze. Swoje miejsce znaleźli tu hipisi, kontestatorzy, ludzie sztuki i wszyscy związani z kulturą alternatywną. By podkreślić swoją niezależność założyli własne Państwo – Republikę Zarzecza. Posiada ono własny rząd, a nawet konstytucję. Składa się ona z 38 punktów, wśród których są takie jak:
Człowiek ma prawo kochać kota i opiekować się nim.
Człowiek ma prawo obchodzić swoje urodziny albo ich nie obchodzić.
Pies ma prawo być psem.
Kot nie musi kochać swojego gospodarza, ale w trudnej chwili powinien mu pomóc.
Wilno to jedno z nielicznych miast, nad którymi wolno latać balonom. Często na niebie zobaczymy całe ich “eskadry”. Możliwe jest turystyczne wybranie się w taką podróż nad miastem i podziwianie go z góry.
A na koniec jeżeli chcecie poznać Wilno w sposób dotychczas Wam nie znany, wybierzcie się na coroczny Kaziukowy Jarmark odbywający się na początku marca. Może uda Wam się trafić na pogodę, na jaką trafiliśmy dwa lata temu. Piętnaście stopni poniżej zera i mnóstwo śniegu, a pośród tego wielkanocne palmy. To może zaskoczyć. Niezależnie od pogody kiedy minie dzień i nad miastem zapadnie zmrok jeszcze raz wybierzcie się na spacer po Wilnie. Zobaczycie, że w świetle latarni miasto wygląda inaczej niż w dzień, w sposób jakiego być może jeszcze nie znacie.