Przystań flotylii rzecznej przy Schiffbauerdamm 12 w Berlinie. To tutaj rozpoczniemy i zakończymy nasze zwiedzanie Berlina z perspektywy rzeki. Zanim rozsiądziemy się wygodnie na odkrytym, górnym pokładzie kierujemy się do wnętrza naszego statku. Tam mieści się przyjemny i co należy podkreślić niedrogi bar, w którym zaopatrujemy się w lokalne piwo i kiełbaski. Tylko nieliczni wybierają kawę i ciastko. Cechą charakterystyczną tej nietypowej wodnej restauracji jest to, że ceny są tu dużo niższe niż na lądzie. Gotowi do konsumpcji wyruszamy w kierunku Starego Miasta.
Pierwszy obiekt zaraz po odcumowaniu to dworzec kolejowy Friedrichstraße, jeden z najstarszych w mieście. W okresie Zimnej Wojny stanowił przejście graniczne pomiędzy Berlinem Zachodnim i Wschodnim. Znajdowała się tu placówka wschodnio niemieckiej straży granicznej i odbywały się drobiazgowe, często “okrutne” kontrole ludzi przekraczających granicę “dwóch światów”. Stąd wzięło się określenie dworca “Pałac Łez”. Dziś mieści się tu muzeum poświęcone tym czasom, dodam że wstęp do niego jest bezpłatny.
Chwilę później przepływamy już pod mostem Weidendammbrücke. Jego nazwa wzięła się od rosnących kiedyś z jego obu stron wierzb. Polskim, choć niezbyt chlubnym akcentem w tym miejscu jest to, że w kwietniu 2006 roku most został uszkodzony przez przepływający pod nim holownik pod polską banderą. Mostów na trasie naszego rejsu będzie zresztą więcej.
Mijamy dawne koszary Pierwszego Pułku Grenadierów Gwardii oraz kamienicę, w której znajduje się prywatne mieszkanie Angeli Merkel – premier Niemiec i powoli dopływamy do tak zwanej “wyspy muzeów”. Nazwa tego miejsca pochodzi od tego, że znajdują się tutaj najbardziej znane muzea Berlina mieszczące wiele cennych eksponatów, jak dla przykładu figurka Nefretete w Neues Museum, czy Ołtarz Zeusa w Muzeum Pergamońskim. Widzimy też górującą nad otoczeniem kopułę Katedry Berlińskiej (Berliner Dom).
Po minięciu mostu Liebknechta z naszej prawej strony ukazuje się olbrzymia budowla. To odbudowywany obecnie dawny zamek, który w powstał w 1442 roku i był pierwszą berlińską siedzib elektorów brandenburskich. Odbudowa zamku pokrywana jest w dużej części przez prywatnych inwestorów. Po zakończeniu prac w wnętrzach zamku znajdą swoje miejsce hotele, sklepy i restauracje.
Statek robi nawrót i płyniemy teraz w przeciwną stronę. Widzimy Alexanderplatz z Wieżą Telewizyjną. Przy placu rozciąga się skwer noszący do dzisiaj nazwę nazwę odziedziczoną z czasów komunistycznej dyktatury – Marx-Engels-Forum. Nadal stoją tu pomniki przedstawiające Marksa i Engelsa. Kierujemy się dalej w kierunku już dobrze stąd widocznego budynku Reichstagu mijając po drodze port macierzysty naszego statku. Po drodze napotykamy typowe w swojej architekturze NRD-owskie bloki mieszkalne i dopływamy do pierwszych budynków niemieckiej dzielnicy rządowej. Możemy jeszcze zobaczyć otwarty w 2006 roku nowoczesny, główny dworzec kolejowy Berlina (Hauptbahnhof). Zaraz za Mostem Moltkego i kładkami łączącymi lewy brzeg z prawym widzimy po lewej stronie rozległy gmach Urzędu Kanclerskiego.
Po jakimś czasie nasz statek znowu wykonuje pełny zwrot. Spoza drzew znajdujących się w Ogrodzie Zoologicznym wyłania się Pałac Bellevue. Jest to siedziba Prezydenta Niemiec. Pokonujemy teraz ostatni odcinek naszego rzecznego spaceru, kierując się z powrotem do przystani z której rozpoczęliśmy podróż. Chociaż mijamy ponownie dzielnicę rządową naszym oczom ukazuje się widok zupełnie niepasujący do miejsca, w którym znajdują instytucje kierujące niemieckim państwem. Właśnie to miejsce nad brzegiem Szprewy, w bezpośrednim sąsiedztwie naczelnych władz państwowych upodobali sobie berlińczycy na odpoczynek. Setki osób zalega na trawniku, niektórzy usadowili się na leżakach. Wypoczywają, pijają kawę lub piwo i nie przepędza ich stąd żadna policja. My również kończymy piwo, niektórzy już nie pierwsze i przygotowujemy się do opuszczenia naszego wodnego “pojazdu”. Wysiadając na brzeg Szprewy mamy tą samą refleksję. Berlin z wody wygląda inaczej.